Cześć. Odzywam się tutaj po nieco dłuższej przerwie.
Rozdział miał pojawić się już dawno temu, ale najzwyczajniej w świecie dałam
ogromną plamę. Sytuacja w tym momencie ma się tak, że mój tekst leży zaczęty
gdzieś w czeluściach mojego dysku i nie mam kiedy doprowadzić go do końca.
Byłam pewna, że po obronie zmotywuję się i zaraz opublikuję kolejny rozdział
oraz zacznę opowiadanie na kolejnym blogu. Moje oczekiwania miały się nijak do
rzeczywistości. Po obronie byłam wykończona psychicznie, w końcu, poza pracą,
musiałam wykazać się dużą wiedzą z całych pięciu lat (tak, to ogromny minus
studiów jednolitych) i po kilku tygodniach powtarzania sobie wszystkich, nawet
tych najbardziej absurdalnych teorii, chciałam odpocząć. Teraz pochłonęły mnie
przygotowania do ślubu. Został mi niecały miesiąc i, szczerze mówiąc, nie mam
ani czasu ani głowy do blogów. Nie jest to równoznaczne z tym, że zamierzam
porzucić swoją aktywność na tym opowiadaniu, albo że zamierzam przestać
odwiedzać Was. Potrzebuję jedynie czasu. Mam szczerą nadzieję, że uda mi się w
tym miesiącu jeszcze coś tu wstawić, jeśli nie to obiecuję, że rozdział
Elizabeth najpóźniej pojawi się tutaj w sierpniu. Co do Waszych blogów - muszę
się w końcu zabrać za pisanie komentarzy. Jestem niemalże na bieżąco z Waszymi
historiami, tyle że zazwyczaj nie mam kiedy napisać komentarzy. Mam nadzieję,
że również zmienię to jak najszybciej. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Pozdrawiam, Ona
a obecnie Iris
Ja w zasadzie mógłbym się również pod tym podpisać.
Szczególnie chciałem jednak przeprosić osoby, u których już dawno powinienem
się pojawić. Wasze blogi są świetne a mi dokucza fakt, że czas ucieka przez
palce i nie mam kiedy tam zajrzeć. Chciałbym jednocześnie poznać więcej
opowiadań i nadrobić blogi, które do tej pory czytała Iris – jestem pewien, że
warto. Spodziewajcie się mnie niedługo i jeszcze raz bardzo przepraszam.
Szczególnie tych, których opowiadania sprawiają mi najwięcej radości – odezwę
się w komentarzach i na pewno wszystko nadrobię.
Pozdrawiam, On a
obecnie Wiley